Brak tytułu











#12 Marina

#12 Marina

   Wierzcie bądź nie, ale na Carlosie Ruizie Zafonie jeszcze nigdy się nie zawiodłam i z dumą mogę nazywać go moim ulubionym pisarzem, którego dzieła zawsze czytam z zapartym tchem. Można by sądzić, że są to typowe kryminały połączone z realizmem magicznym, jednak mnie zawsze skłaniają one do refleksji mocniej niż większość książek filozoficznych. Najmocniej zapadło mi w pamięć zdanie: "Marino, zabrałaś wszystkie odpowiedzi", w którym, według mnie, jest zawarty cały sens książki. Niewiele brakowało, abym przepłakała zakończenie, którego całkowicie mnie zaskoczyło, ale cóż, kończąc dodam tyle, że jest to książka z pewnością nie tylko dla młodzieży i polecam ją każdemu! :)


#11 Eleonora i Park

#11 Eleonora i Park

   Gdyby ktoś zapytał mnie o jakąś dobrą książkę, najlepiej opowiadającą w nietypowy sposób o miłości dwojga nastolatków, z pewnością właśnie "Eleonora i Park" byłaby tą książką. Można powiedzieć, że nie podejmuje ona tylko łatwych tematów, ale również zahacza o przemoc w rodzinie, o skomplikowane relacje ojca z synem, a także niezadowolenie z siebie, które występuje u wielu nastolatków. Eleonora jest bardzo zagubioną dziewczyną, która stara się mieć w sobie nadzieję na to, że kiedyś wszystko będzie dobrze. Park jest zamknięty w sobie, ale ma przyjaciół, z którymi łączą go jakieś tam relacje, których sam do końca nie rozumie i nie stara się utrzymywać. Wydawało mi się, że oboje nie wiedzą, czego szukają, ale dotarłam do połowy opowieści - i po prostu się zakochałam. Moim zdaniem, ogromnym plusem tej książki jest prosty język, barwne opisy emocji (zwłaszcza Eleonory) i krótkie rozdziały, które czyta się bardzo szybko i z ogromną przyjemnością. Wiele momentów tej historii czytałam z uśmiechem na ustach, gdyż nie da się ukryć, że jest to historia bardzo pocieszająca i o ile można tak powiedzieć, ciepła.


#10 Każdego dnia

#10 Każdego dnia

  Niewątpliwie jest to ważna pozycja na liście książek należących do literatury młodzieżowej. Sam pomysł przechodzenia z jednego ciała do kolejnego każdego dnia, uczucie wiecznej tułaczki, ale jednocześnie ogromna wiedza i doświadczenie, a także miłość, która daje nam nadzieję na wyjście z tego błędnego koła. Nawet, kiedy bohater wie, że jest to możliwe, nie decyduje się na odebranie życia komuś innemu, co nadaje opowieści cienia bezradności i żalu. Książkę czyta się bardzo szybko, rozdziały są krótkie, ale jednocześnie chwytają za serce. I jeszcze jedna rzecz, którą uwielbiam - otwarte zakończenie.


Najbardziej poruszył mnie w tej książce fakt, że zahacza ona o temat, jakiego wielu ludzi tu nie dostrzega. Główny bohater, Andrew, nie posiada własnej tożsamości i prowadzi długą podróż, która zdaje się nie mieć końca, jednak jego wiedza i doświadczenie są ogromne. Tylko, czy aby na pewno jest to wszystko, czego można pragnąć? Andrew nigdy nie pójdzie na studia, nigdy tej wiedzy nie wykorzysta w znaczący sposób. Zawsze będzie zmierzał donikąd. Zakończenie, wydaje mi się, że mówi o tym, iż chłopak ma już dosyć tego miejsca, w pobliżu Rihannon, chce zwiedzić nowe miejsca i zamieszkać gdzieś indziej, wieść inne życie. Sądzę, że ucieka od miłości, aby dać jej wolność i wyswobodzić się z niej, a jakie są Wasze odczucia?
#9 Charlie St.Claud

#9 Charlie St.Claud

   Nie rozumiem, dlaczego o tej książce jest tak cicho, gdyż według mnie, jest znacznie lepsza od wielu bestsellerów, typowych romansideł niewnoszących niczego do życia czytelnika. Opowieść jest po prostu przepiękna. Poznajemy tu bohaterów, którym wydaje się, że wiedzą, czego pragną i podążają w tym kierunku, aż w końcu wydarza się coś, co zmienia ich na zawsze i pozwala ruszyć dalej. Jest to historia o miłości, która potrafi odmienić życie i otworzyć oczy. O próbie przebaczenia samemu sobie, o śmierci i życiu, a także o ogromnej pasji. Książki o duchach rozmnożyły się jak grzyby po deszczu, ale wystarczy spojrzeć, ile z nich tak naprawdę potrafi nas poruszyć. Myślę, że celem autora było pokazanie nam zwyczajnego, niczym niewyróżniającego się, szczęśliwego życia jako tego, co jest dla człowieka najcenniejsze, choć często go nie doceniamy, dopóki nie zostanie nam odebrane.


#8 Szukając Alaski

#8 Szukając Alaski

   Oprócz właśnie "Szukając Alaski" czytałam jeszcze jedną książkę Johna Greena, mianowicie "Gwiazd naszych wina" i przyznaję, że ta pierwsza podobała mi się znacznie bardziej. Co do autora, mam mieszane uczucia i raczej nie sięgnę po jego pozostałe książki, ale czas pokaże.
Moim zdaniem. bohaterowie tej książki są największym jej atutem - nieszablonowi i do bólu prawdziwi, ich dialogi czyta się, jakby byli naszymi znajomymi lub kimś, kim chcielibyśmy być. Uwielbiam, kiedy akcja toczy się szybko, książka jest, że tak powiem "zwięzła", nie ma mnóstwa opisów przeżyć, postaci czy miejsc, jednak po jej przeczytaniu - czułam niedosyt i wydała mi się zdecydowanie za krótka. Czy jest to jej jedyna wada? Zdecydowanie, nie. Brakowało mi tu głębszego uczucia, czegoś, czego czytelnik mógłby się doczepić i kurczowo trzymać, co mogłoby go zmusić do łez, jednak z pewnością jest to pozycja godna polecenia.


#7 Gra anioła

#7 Gra anioła

    Jest to jedna z książek, których czytanie wspomina się z nieukrywanym wzruszeniem i ogromnym sentymentem, być może jest to nawet najlepsza opowieść, jaką kiedykolwiek czytałam, a bardzo ciężko jest znaleźć książkę, która jednocześnie zahacza o horror, kryminał i romans, wywołując wokół siebie odpowiednią atmosferę bez zbędnych i tandetnych szablonów, jakimi posługują się często pisarze. Perfekcyjne opisy miejsc, dzięki którym czujemy się, jakbyśmy rzeczywiście byli w urokliwej Barcelonie dwudziestego wieku. Postaci, z którymi zżyjemy się już od pierwszych stron. Zawiła intryga i genialne połączenie dwóch tomów jednej serii. I to, co ujęło mnie najmocniej, czyli dialogi pomiędzy Davidem a Isabellą, istne mistrzostwo i coś, co czyta się z zapartym tchem. Moim zdaniem, jeszcze lepsza od "Cieniu wiatru". 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Książki i sztuka , Blogger